"Dalszy krok ku pojednaniu". Niemiecka publicystka pisze, co Berlin powinien dać Polsce zamiast reparacji
Kwestia reparacji wojennych od Niemiec weszła do dyskursu publicznego po opublikowaniu raportu dotyczącego strat wojennych Polski. Według dokumentu kwota należnego Polsce odszkodowania to ponad 6 bln złotych.
Niemcy od początku wskazują, że nie zamierzają płacić żadnych pieniędzy. Według Berlina, kwestia reparacji wojennych jest z prawnego punktu widzenia zamknięta.
Kwestia reparacji jest zamknięta
Tymczasem niemiecka publicystka Gabriele Lesser pisze na łamach "Weser-Kurier Regionale Rundschau" o propozycji, jaką niemiecki rząd powinien złożyć Polsce w kwestii reparacji.
Na początku tekstu Lesser przekonuje, że podniesienie kwestii reparacji to zagranie polityczne ze strony Prawa i Sprawiedliwości. Polsce nie należą się żadne odszkodowania. Co więcej, w przeszłości Niemcy wypłaciły już ogromne kwoty jako zadośćuczynienie za zniszczenia oraz zbrodnie dokonane na Polakach.
„Ponieważ antyniemieckie hasła w kampanii wyborczej w Polsce zawsze są skuteczne, PiS inscenizuje haniebny spektakl ze zdjęciami ruin z getta i zniszczonego Starego Miasta w Warszawie, ze zdjęciami powieszonych czy rozstrzelanych Polaków oraz Żydów z nazistowskich obozów zagłady. Nikt nie neguje tych strasznych zbrodni wojennych, ani nie zaprzecza, że sprawcy często nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności” – stwierdza Lesser.
Dalej publicystka pisze, że "kwestia reparacji jest prawnie rzeczywiście zamknięta", a kto chce kwestionować ten status, ten "musiałby otworzyć ponownie cały pakiet traktatowy związany ze zjednoczeniem Niemiec i na nowo negocjować".
Według Lesser Niemcy zapłaciły już wystarczająco dużą kwotę zadośćuczynienia i wymieniła w tym kontekście odszkodowania dla ofiar medycznych eksperymentów, dla robotników przymusowych oraz emerytury dla ofiar Trzeciej Rzeszy.
Zwrot dóbr kultury
Czy w takim razie Niemcy powinny całkowicie zignorować polskie żądania dotyczące zadośćuczynienia za krzywdy doznanie w czasie II wojny światowej? Lesser pisze, że nie. Niemcy powinny powołać i finansować fundację, która zajmowałaby się odzyskiwaniem zrabowanych Polsce przez nazistów dzieł sztuki i przekazywaniem ich Polakom.
„Zaopatrzona hojnie przez Niemcy w środki finansowe fundacja mogłaby kupować dla obrabowanych w przeszłości polskich muzeów, zamków i bibliotek dzieła sztuki, unikalne manuskrypty czy instrumenty muzyczne. To byłby dalszy krok ku pojednaniu” – stwierdziła publicystka.